sobota, 28 września 2013

Rozdział 12
Po godzinie płakania zasnęłam cicho.Kendall cicho westchną.Położył mnie na łózko ze spokojem .
-Jest źle i to bardzo-wyszeptał załamany Kendall
-Tak,masz racje -powiedział cicho Logan.tuląc do siebie Lily.
-I do tego straciła w co wierzyła-dodał Carlos.
-Na pewno będzie chciała odnaleść swoich biologicznych rodziców -wyszeptał James który siedział na parapecie . 
Lily spojrzała na mnie smutno.Zaczęłam się dusić.Logan wezwał pielęgniarkę .Przyszła i wyjęła mi z pod pleców poduszkę. Leżałam na płasko.Oddychałam już spokojnie .Mój lekarz we szedł do środka .
-Dzień dobry -odpowiedzieli cichym chórkiem .Lekarz omówił im mój stan. Obudziłam się i obserwowałam ich.Zakaszlałam.Mówił lekarz coś o operacji którą powinnam mieć ale nikt już go nie słuchał .Lekarz wyszedł ze sali.
-Kendall ? -zawołałam cicho.
-Tka? -zapytał się i przybliżył się do mnie .
-Chce odnaleść biologicznych rodziców - wyszeptałam z trudem. Pielęgniarka przyszła podać mi leki a po chwili wyszła.
-Ale na pewno chcesz Marto ? -pyta Lily tuląc sie do chłopaka.
-Tak chcę ich poznać nim umrę -powiedziałam .
-Nie umrzesz kotku-wyszeptał ukochany.
-Na pewno ?
-Na pewno-odparł zielonooki .-Zobaczysz razem damy radę -odpowiedział z czułym wyrazem twarzy .
Uśmiechnęłam się lekko.Złapałam go za rękę.
-Uważajcie na siebie -mówię cicho.
patrzę na nich.
-Będziemy-pokiwali głowami .
-Idzie już proszę .Powodzenia-dodałam cicho.
-Nie dziękujemy-odpowiedział James.
Podałam im adres zamieszkania.Kendall pocałował mnie czule w usta.
-Pa-wyszeptałam.
-Do zobaczenia -powiedzieli i wyszli.
Kendall został.Spojrzałam n niego.Czułam się już lepiej i mogłam usiąść.
-A ty nie idziesz ? -pytam.
-Ja zostaje -uśmiecha się słodko.-Widzisz lepiej jest -dodał z uśmiechem .
-tak masz racje koteczku -pocałowałam go czule.
Złapał moja rękę ze spokojem i pocałował ją.
-Lily odstawili na lotnisko,a potem pojadę do Ciebie-powiedział.

Rozdział 11
Zakaszlałam cicho.Wtuliłam się cicho w poduszkę.Spojrząłam na Natalię,któa podeszła do mnie.
-Kendall przyniesiesz mi coś do picia?-pyta.
-Jasne misiu -mówi-kupić ci coś jeszcze? -pyta.
-Nie skarbie-usmiechnęłam się .Wyszedł razem z chłopakami.Zostałam tylko z Natalią.
-Umieram Natalia-szeptałam-boję sie i to bardzo -zakaszlałam delikatnie krwią.Natalia wytarła krew z kącika ust mi chusteczką.
W tym samym czasie
-Boję się o nią i to bardzo -mówi zielonooki.
-Wiem Kendall-odparł Logan-ma dopiero 16 lat .I tak gwałtownie wszystko na nia spadło .
Carlos z Jamesem byli w głębie sklepu ,a Bill pomagał wybierać Kendallowi coś dla Marty.
-Ej…a może to -pokazał książkę o 1D ,a Bill zaczął się śmiać.
-NIEEEEE -krzykneli razem.
Po chodzili chwilę po sklepie chwilkę..Mieli jakieś 3 siatki słodyczy,płyty z muzyką itp.
-Chłopaki -zawołał przerażony Carlos.
-Co chcesz?-pyta Bill Kaulitz.
-No bo ….AAAA-krzykneli James i Carlos.
Spojrzeli za siebie i zaczeli uciekać .Biegali uliczkami.Paparazzi i fani gonili ich.ci pierwsi robili zdjęcia.Ochroniarze zatrzymali ich .
-Udało..sie..nam chłopaki-zawołał Bill.
-tak udało się-mówi.weszli do sali i spojrzeli sie na mnie .leżałam pod tlenem.natalia własnie wyszła z łazienki.
-Kochanie-szepnęłam cicho .
-Marta! -zawiłał i ukląkł obok mojego łóżka.Złapałam go za rękę .Logan włączył TV akurat leciały wiadomości .
-Kendall_odparł LogiBear .
-tak ?
-zobacz -powiedział i pokazał palcem na telewizor.
podniusł wzrok .
-Czy to możliwe ze ktoś z rodziny jest chore od chłopaków BTR ?A może z nich ktoś jest? Zaraz się dowiemy .Nasz reporter jest pod szpitalem.Adamie…-mówi ze studia.
-Nic nie wiemy jeszcze -mówi-mam podejrzenia że któryś z chłopaków z rodziny jest chory ,ale co oni robią w polsce i czy tutaj mają rodzinę ?-tego nie wiemy,ale sie dowiemy.Oddaję głos do studia -oddał.
-Dziękujemy Adamie.Jak będziemy coś więcej wied…-Carlos wyłączył telewizor.Po chwili wbiegli paparazzi.robili zdjęcia ale James z Carlosem i Billem zamkneli drzwi .Zaczęłam cicho płakać .Kendall mnie przytulił delikatnie.
-Kochanie spokojnie…cichutko..-mówi ze spokojem.spojrzałam na niego.
Rozdział 10
Samotna łza spłyneła mi po policzku.Siedziałam i obserwowałam okno.W Polsce była noc a w Los Angeles dzień piekny dzień .Rozdzwonił mi telefon.Spojrzałam na wyświetlacz.Mama .Odebrałam.
-Cześć mamo -odparłam ze spokojem .
-Marta októrej będziesz ?-pyta-A jak się czujesz-dodała szybko.
-Będe mamo o 11 w domu .A czuje się bardzo dobrze-skłamałam -musze kończyć pa.
Rozłączyłam się szybko .Wytarłam łzy z policzków.znów telefon mi się rozdzwonił.tym razem dzwoniła Natalia.
-Cześć..jak tam ferie ?-pytam z uśmiechem .
-Było super i nie uwierzysz-krzyknęła mi w słuchawkę .
-w co nie uwierzę ?-pytam.
-Jestem z Billem !-zawołała głośno .
-Naprawdę cieszę się i to bardzo ,a ja jestem z Kendallem…-nie dokończyłam zdania.Źle się poczułam i to bardzo.byliśmy w Gdańsku.Zasłabłam.Wezwali karetkę ,która zabrała mnie do szpitala.Leżałam pod kroplówką .Lily po informowała chłopaków o tym.Kendall wsiad do samolotu pierwszego lepszego wyleciał a chłopaki z nim.Matka z babką weszli.Rak przerzucał się dalej co mogłam zrobić nic.Telefon sie rozdzwonił na dobre.Matka wzieła go do ręki .Kendalla miała zapisane Mój Skarb.
-Mój skarb ?-krzyknęła-kto to jest?
-to mój chłopak-krzykknęłam i ie wiem jak to zrobili ale byli już w Gdańsku i biegli po korytarzu.
-Marta!-zawołał.pocałował mnie w czoło .-Jak się czujesz?-dodał
-Ja słabo się czuje-wyszeptałam cico.
Matka zaczeła krzyczeć że jest za stary dla nie ale to mnie nie obchodziło .
-Mamo zamkniesz się wreście to moje zycie a nie twoje -krzyknęłam .
-dobra jak chcesz a i jedna informacja dla ciebie jesteś adoptowana-powiedziała.
-co/ przez 16 lat okłamywałas mnie -pytam.
-tak dla twojego dobra
krzyknęła i wyszla a babcia wyszła za nią ze szpitala.Łzy same mi leciały po policzkach .Kendall przytulił mnie mocno do siebie.
-Cichutko skarbie cichutko -szeptał.
Płakałam.Do sali weszli Natalia i Bill…
Rozdział 9
Miesiąc później …
-Marta możemy się przejdziemy ? – pyta Kendall .
-Jasne chodźmy – odparłam .
Wstałam ze spokojem .Słabo mi się zrobiło ..Zakręciło mi się w głowie .
-Marta! – Lily krzyknęła do mnie. W ostatniej chwili James mnie złapał ,a Carlos pobiegł po wodę Kendall wyjął moje tabletki .
-Brałaś dzisiaj tabletki ? – pyta Longan .
-Nie… źle się czuje…-szepnęłam cicho .
Kendalla wziął tabletki i wsadził mi do ust ze spokojem .Popiłam szybko .Połozył mnie,a Kendall wziął moja glowe na swoje kolana.Patrzyłam w jego piękne zielone oczka.
-Marta -szepnął-jak sie czujesz ?
-Lepiej si czuje -rozglądam sie uwarznie .
-Gdzie reszta ? – pytam .
-Ulotnili sie -odparł.zaśmiał si e.-Zostanieszmojądziewczyna ? -zapytal szybko .
-Kendall wolniej -powiedziałam.
wziął glośny wdech .
-Zostaniesz moja dziewczyną ?-pyta.
-t..ta..tak Kendall zostanę -krzyknęłam.
Chłopacy z Lizzy przybiegli.Tuliłam się mocno do niego.Uśmiechałam się jak wariatka.
-Co tu … aaa – powiedziała Lizzy.
Kendall ma dziewczynę,kendall ma dziewczynę-krzyczeli James i Carlos tańcząc do o koła nas.
-Marta dzisiaj odlatujesz do Polski prawda ?-pyta Logan.
-tak za godzinkę-powiedziałam.
Kendall zabrał moje bagaże i mnie za rękę.Z Lily do Polski do warszawy a z tamtąd ja do Gdańska a ona do Sandobierza .Przytuliłam chłopaków na dwodzenia,a Kendalla za rękę cały czas trzymałam.
-Kocham Cię Marto!-wyszeptał mi do ucha i uśmiechnęłam się słodko .
-Lubię jak się uśmiechasz tak do mnie -spaliłam buraka.Zdjęłam mój łańcuszek i podałam mu.
-Pamiętaj o mnie jak będziesz w trasie -powiedziałam cicho.
-Dziękuję kotku mój-powiedział zielonooki i założył go na szyję.
Zdjął swoją czapkę i bransoledkę .Założył mi czapkę z autografem od siebie i chłopaków żeby inni nie mówili że to podróbka.
-Pa-wyszeptałam cicho.
-a misiu-zawłał i pomachał mi.Miałam łzy w oczach które leciały po policzkach .Dla mnie to był wspaniały miesiąc życia..Usiadłam w oknie a Lizzy na przeciwko mnie.CHłopakii tak zalatwili że mielismy prywatny samolot.Spojrzałam na nich i pomachałam do nich razem z Elizabeth.przeglądnęłam wszystkie zdjęcia które miałam z nimi.Byliśmy juz w powietszu .dostałam esemesa od Kendalla.”KOCHAM CIĘ SKARBIE ;*”

Rozdział 8
zaczęłam się normalnie śmiać.Cicieli,żebym ich nauczyła tego układu.Pokazałam krok pokroku.James ciągle myliłkrok,a Carlos wygłupiał się.Kendall go upominał ,a Logan wtrancał się.
-Uspokójcie się -krzyknęłam-zachowujecie się jak małe dzieci-dodałam i westchnęłam.chłopaki umilkli od razu.Logan pierwszy się odezwał .
-Przepraszamy Marto
patrzyłam na nich .Tym razem Kendall zabrał głos.
-Marta naprawdę przepraszamy -mówi-rozumiem jakie to trudne nas nauczyć -powiedział i pode szedeł do mnie .Przytulił i uśmiechnął sie do mnie.Spojrzałam naniego i spaliłam buraka .Carlos i James zaczeli się śmiać ze mnie.Spojrzałam na nich .Wtuliłam się w niego i nic nie powiedziałam.Po 2h wreście się nauczyli .
-To co tańczycie z nami na scenie -odparł James .
-Chyba nie James -odparła Lizzy.
-Chyba tak-zawołali chłopcy .
Kendall przełożył mnie przezramie tak jak Logan przełozył Lizzy przez ramie.



Rozdział 7
tak stałam tak przed chłopakami z burakiem na twarzu.westchnełam.
-która godzina? – pytam.
-11:55-odparł Kendall.
-co-zawołam -wujek
-słucham ?-pyta.
-tabletki za 5 minut mam wziąść
zaczęłam przewalać wszystko w torbie .znalazłam.akórat wybiła godzina 12.połknęłam szybko.
-ale po co?-Carlos pyta.
-więc lepiej usiądźmy to wam opowiem
usiedliśmy w kółku.wujek był zajęty rozmiawiał tam z kimś.
-jestem chora na raka-mówię spokojnie.-Lilka zna prawdę opowiadałam jej przez skype’a.
spojrzałam na nich i na wzrok Kendall’a miał taki smutny chłopaki barsziej mieli ten współczujący ale nie wiem potem z nim pogadam jak się uda .
-no najpierw 3 razy zasłabłam potem EEG głowy wyszło w normie ale rezonans był gorszy wtedy dostaliśmy wyniki i z mamą poszłam do neurologa i wtedy okazało się .nie mam ojca …
zaczęłam im opowiadać moje życie.
-masz przestać palić Marta wiesz o tym
powiedział Kendall i przytlił mnie odziwo sama oddałam ten przytulas.spojrzałam na Lily która tuliła się do Logana tak słodko razem wyglądali .uśmiechnełam się wesoło.
-mam pomysł znasz marta układ do piosenki Show Me ?
zapytał.
-tak coś tam umiem
mówię .
-pokaż pokaż-zaceli wołać.
-ok pokaże ale mój układ
puścili piosenkę a dokładnie zaczeli śpiewać.zaczęłam tańczyc.pokazałam jak to mnie tańczą .
-sama to wymyślałaś
-tak sam układ ćwiczyłam miesiącami
50 Tajemnic Chłopaków z BTR


1.Kendall jest młodszym bratem dwóch przystojnych (i wolnych) aktorów: Kevina i Kennetha Schmidta.
2.James skrycie marzy o zagraniu Spidermana.
3.Logan uważany jest przez kumpli uważany za mózg zespołu. Kiedy któryś z chłopaków ma problem, Loggy rozwiązuje go w 5 minut.
4.Gdyby James nie przeszedł castingu do Big Time Rush, to mogłybyście oglądać go na arenie rodeo, ujeżdżającego byki. Wow!
5.Najważniejsza dewiza Kendalla brzmi: „Życie jest za krótkie, by zaprzątać sobe głowę jego organizowaniem”.
6.Carlos rozpoczął karierę filmową od epizodu w medycznym serialu „Ostry dyżur”
7.James nie rozstaje się z Foxem – nowym psiakiem.Twierdzi że, słodziak wygląda jak kangur.
8.Carlos jest najniższym członkiem zespołu. Ma zaledwie 168 cm wzrostu.
9.Chłopaki udzielają się charytatywnie, m.in. grają koncerty, z których zysk przekazywany jest dla UNICEF-u.
10.Kendall ma dla swoich fanów jedną radę : „Odnajdźcie swoją pasję i podążajcie za nią. Wszystko jest możliwe”.
11.Kiedy James miał 6 lat, jego rodzice zapisali go do chóru, w którym odkrył swoją miłość do śpiewania.
12.Kendall twierdzi że jest romantykiem z natury. Wciąż się zakochuje, przez co ciągle ma złamane serce.
13.Carlos jest niebywałym pedantem. Dostaje szału, kiedy ktos przestawia jego bibeloty i brudzi w jego otoczeniu.
14.Kendall i Logan poznali się w przedszkolu
15.Dewiza Jamesa: „Sukces pojawia się wtedy, kiedy przygotowywania spotykają się z dbrymi okolicznościami”.
16.Na planie serialu chłopaki pojawiają się już o 6.00 rano, a zdjęcia kończą o 23.00. Auć !
17.Logan uwielbia książki przygodowe. Przez to zarywa nocki i spóźnia się na plan zdjęciowy.
18. Najmłodszym członkiem rodziny Kendalla jest ministurowa świnka o imieniu Yuma.
19. James nie znosi pisać SMS-ów. Woli rozmawiać.
20. Logan jest święcie przekonany, że UFO istnieje.
21.Pierwszą dziewczyną Kendalla była Lucy Hale, grająca obecnie w serialu „Słodkie Kłamstewka”
22.James miał w dzieciństwie wypadek samochodowy i do tej pory cierpi na bóle pleców. Dlatego nie lubi dużo występować.
23.Carlos nie potrafi pojąć, jak można zakładać skarpetki do spania.
24.Jamie marzy o samochodzie marki Bronco.
25.Kendall przekonuje wszystkich, że przed laty zobaczył za oknem przwdziwą wiedźmę.
26.Logan nie znosi Facebooka ale ma konto na Twitterze.
27.Dla kariery filmowej Carlos porzucił studia w bostońskim konserwatorium.
28.Ulubioną marką odzieżową Kendalla jest Vans.
29.James ma uczulenie na krowie i kozie mleko, więc siłą rzeczy pije tylko sojowe.
30.Carlos najgorzej wspomina randkę, gdy zabrał dziewczynę na kolację, ale zapomniał wziąśćz domu portfel.
31.Pierwszy odcinek ich serialu obejrzało 6,8 mln widzów w Ameryce.
32.Kendall kumpluje się z Taylorem Lautnerem. Poznał go na planie „A.I. Sztuczna Inteligencja”
33.Carlos nie lubi, gdy określa się go mianem skate’a, choć z zapałem jeździ na desce.
34.James wspiął się na Mount Whitney- najwyższy szczyt Stanów Zjednoczonych.
35.Pierwszym aktorskim występem Kendalla była reklama płatków śniadaniowych, w której zagrał z braćmi. Coć na castingu pojawili się osobno, producenci (nie wiedząc, że są rodzeństwem) wytypowali ich do zagrania braci.
36.Carlos uwielbia gotować, ale nie znosi zmywać po jedzeniu.
37.Za młodu James marzył o studiowaniu architektury, jednak przeraziła go ilość matematyki, z jaką musiałby się zmierzyć.
38.Certyfikat zawodowego nurka to tajna broń Carlosa.
39.Gdyby Logan nie grał w filmach, zostałby alpinistą albo beatboxerem.
40.Rada jaką James chciałby dać wszystkim dziewczynom: „Nie przejmujcie się tym, co chłopcy wypisują w SMS-ach. Oni nie przywiązuja do tego wagi, odpisują z automatu, często nawet nie pamiętając co wystukali”.
41.Carlos jąka się, kiedy rozmawia z dziewczyną, która bardzo mu się podoba.
42.Ukrytym talentem Jamiego jest poruszanie jedną brwią.
43.Miłosna trauma Kendalla to kinowa randka, podczas której dziewczyna wyszła mówiąc, że idzie przypudrować nosek i … ślad po niej zaginął ;(
44.Logan wpada w furie, kiedy wiele osób mówi do niego jednocześnie.
45.W szkole średniej Carlos był cheerleaderem.
46.Kiedy James był małym chłopcem, cierpiał na nadwagę. Żartobliwie mówi o tym że „rósł w poziomie”
47. Chłopaki są wielkimi fanami serii o Harrym Potterze.
48. Choć nie jest to łatwe, Carlos sam stara się odpisywać na maile od fanów.
49.Logan jestz natury samotnikiem. Kiedy chłopaki wychodzą do klubów, bywa, że on zostaje sam w swoim pokoju i oddaje się przemyśleniom.
50.Kendall stawia na zdrową żywność. Mało tego, deklaruje, że nic nie sprawia mu takiej radości, jak wspieranie lokalnych przetwórców owoców i warzyw.

Rozdział 6
dzień wyjazdu .tak się cieszyłam.spakowałam się i leki spakowałam i spojrzałam na mame.pożegnałam sie.z wujkiem pojechałąm na lotnisko w gdańska .wsiedliśmy do samalotu.bałam się bo leciałam poraz pierwsy.siedziałam przy oknie.apuściąłm sobie BTR w słuchawkach.spojrzam na wjka.lecieliśmy 3 godzinki.potem wsiedliśmy na statek i płyneliśmy jeszcze godzinkę.potem byłam w lodnydine 6 godzin szybciej ale 2 zajęły mi zwiedzanie.poszliśmy z wujkem tam gdzie ma się odbyć koncer .kogo zobaczyłam Lily.
-Elizabeth -zawołałam na cały głos.obsróciła się podbielismy do siebie.
-Co ty tutaj robisz juz ?-pyta.
-szybciej przyyleciałam jakoś i pomyślałam że wpadnę i ciebie zobaczę-odparłam.
-chodź chłopaków poznasz
pociągnęłam mnie tak mocno że biegłam a wujek podążał za nami.
-Chłopaki -zawołała.-poznajcie Martę .Marta poznaj Logana to on jest mój ,James,Carlos i Kendall .
powiedziała.
-Cześć
zawołali równo .
spojrzałam nanich.
jak zerknęłam na Kendalla poczerwionałam na twary.
-cześć

Rozdział 5
kolejny dzień .zwlekłam się z łóżka.pościeliłam ze spokojem.ubrałam się i wyszłam z domu do skzoły,zapaliłam fajkę i spojrzałam na niebo.westchnęlam cicho.po spaleni fajki wyrzuciłam peta i weszłam do szkoły.zaniosłam kuurtke.sprawdziłam czy mam tabletki i weszłam do klasy.
-przepraszam z a spóźnienie -bąknęłam w kiernku nauczyciela i usiadłam.lekcje jak tam lekcje.technika jak ja nie lubie techniki.rozwalił mi się aparat i nie miałam akurat kasy żeby kupić następny.westchnęłam cicho .nauczyciel jak nauczyciel jak zawze jakieś riposty.potem poszłam do domu.odkurzyłam i odrobiłam lekcje.
-wychodzę
powiedziałam i wyszłam nie wiem gdzie bezcelu włuczyłam się.

rozdział 4
kolejny dzień się zaczął .wstałam spokojnie z łóżka.ubrałeam się i umyłam.spojrzałam na zegarek 10.wzięłam się za sprzątanie nim posprzątałam wybiła godzina 12.zajdąłm coś i wzięłam tabletkę.zadzwonił telefon.odebrałam.
-ok….zaraz będę…przyjdź po mnie dobr….ok ….przyprowadź tylko Aśkę chcę ja poznać…dobrze zaraz ubieram i schodzę.-wyłączyłąm się.spakowałam fajnik zapalniczke ,telefon i kluczę.była ciepła wiosna już więc mogłam tylko bluzę ubrać.ubrałam buty.
-wychodzę jestem pod telefonem
wyszłam ze spokojem.spotkałam się z Tomkiem i z Aśka.
-Cześć jestem Marta
-Aśka
przedstawiła się.wyjęłam fajkę i poczęstowałam Aśkę ale odmówiła.zapalilam razem zz Tomkiem.szlismy po woli w stronę wisły.rozmawialiśmy.spojrzałam na wisłę.byłam już całkiem łyza.miałam ubraną czapkę.
-wyjeżdzam nie długo na miesiąc zagranicę
-dlaczego nie-odparł Tomke.zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi .
-jadę na koncert do wujka a potem u niego zostaję ale nie martw się jest gg i skype prawda Aśka
-prawda nie martw sie-uśmiechnęła się pogodnie.
rozmawialiśmy.opowiedziałam co się stało że wtedy Tomek mnie znalazł na moście.
-ale z niego sukinkot
powiedział ze spokojem.
-przepraszam przewaznie nie przeklinam .
dodał.
Rozdział 3
taak kolejny dzień zaczął się ze spokojem zwlekłam się z łóżka.spojrzałam na zegarek.
-Fuck - warlknęłam cicho.byłam spóźniona.spakowałam się umyłam i ubrałam.narzuciłam kurtkę i wybiegłam z domu.musiałam raz dziennie brrac tabletki o godzinie 12 .spojrzałam na babcie która wołał że śniadanie.zignotrowałam.po kilku chwilach byłam w szkole.spojrzałam na zegarek.wbiegłam do klasy.
-przepraszam... za ....spóźnienie
wyszeptałam.wyleciały mi tabletki .zebrałam je szybko.
-prosze pani a ona ma tabletki wyglądają jak narkotyki
odezwał się kto Kacper.wesstchnęłam cicho.
-to nie są narkotyki tylko moje tabletki na chorobę
powiedziałam cicho i założyłam chustkę na głowie.wypadały mi już włosy nir było jeszcze tak nie było widać.westchnęłam cicho.
-zdejmij tą chiustkę-odparł kto inny tylko Kacper.westchnęłam.
-nie ,nie zdjejmę bo nie mogę
odparłam a on zdjął mi trzymał w reku chustę z moimi włosmai.nic nie od[arłam.wstałam wzięłam kurtkę i wybiegłam z klasy do tego mieliśmy z wychowawczynią.biegłam przed siebie.słyszałam ktoś biegł za mną wybiegłam ze skzoły.biegłam ile sił w dogach.łzy mi leciały po policzkach.po chwili stałam na moście do Lisewa.wyjęłam paczkę fajek i zapaliłam jednego i zapaliłam.wypuściłam dym.poszłam na jedną wieżyczkę.usiadłam tak .spojrzałam w niebo.łzy mi kapały.paliłam cicho.
-masz ognia?
-mam trzymaj-podałam mu zapalniczkę.
-dzięki jestem Tomek ale wołają na mnie Jack ale nie wiem dlaczego
-Marta jestem
spojrzałam na niego.
-też jesteś chory na raka ?-pytam.
-tak a skąd wiesz
-widac włosy wypadają jak mi
-dzięki przynajmiej z kimś o tym pogadam no i z dziewczyną dam radę o tym pogadać
0-ja nikogo nie mam
mówię.
0nie martw się teraz masz mnie
uśmiechnął się i lekko przytulił.paliliśmy cicho.rozmawialiśmy ze spokojem .uśmiechałam się .
odparowadził mnie do domu.pożegnaliśmy się i weszłam do domu.spojrzałam na matkę i weszłam do swojego pokoju .

odłożyłam torbę .zjadłam obiad i zaczęłam odrabiać lekcje ze spokojem.obserwowałam mamę .dziwiłam się ze spokojem co robi o 14:30 w domu.tak zapomniałam idziemy do lekarza.westchnęłam.przebrałam i poszłam do neurologa .i co i nic zwolnienie z wf.nie mogę grać w kosza to co kocham .westchnęłam cicho.spojrzałam na mamę moja.
-Do widzenia - rzuciłam nie chętnie.ubrałam kurtke.- Mamo co mieliście mi powiedzieć o co się kłóciliście z babcią w domu jak przyszłam ?-pytam.
-o nic Marta o nic-odezwała się.
-idę się spotkać zeznajomymi pa
jak się oddaliłam wjęłma papierosa i zapalniczke.zapliłam ze spokojem.wolałam palić niż pić albo coś innego.przeszłam na drugą stronę.spotkałam się ze znajomymi.na szczęście nie wiedzieli że palę .po drodze zjadłam coś słodkiego żeby nie było ode mnie czuć.szłam tak. w domy wylądowałam godzina przed 10 wieczorem .weszłam na kompa.i zaczęłam bloga pisać.spojrzałam na mame która lezała i skubała słonecznik.za ścianą babka a brat za drugą ścianą a ojciec wiadomo gdzie .położyłam się spać .rano obudziła mnie mama nim wyszła.zwlekłam się z łóżka.ze spokojem spojrzałam w okno.śłońce ze spokojem.dowiedziałam się tego .miałam raka i co wszystko w cholerę poszło .spojrzałam w mame.
-dla tego mi nie chcieliście powiedzieć ?
pytam.
-nie to Marta nie to 
mówi cicho .spojrzałam na mame.ubrałam się i wyszłam i spojrzałam na dom.poszłąm do szkoły w podłym nastroju.opowiedziałam Lizz wszystko co wiedziałam.łzy mi leciały.nigdy się nad sobą nie pastwiłam .wytarłam łzy i wstałam.paliłam ze spokojem .wyrzuciłam peta .Chrzestny po informował mnie że dostał bilety na BTR .Uwielbiałam ich najbardziej Kendall'a Schmidt'a .spojrzałam na wujka przez skype .ucieszyłam się.miałam na miesiąc jechać do anglii a z tamtąd do Londynu na koncert.wujek miał za kulisy ale to dopiero za miesiąc .zasnęłam rozmarzona .
Rozdział 1 .

ehh...Kolejny dzień tak samo ciągl to samo .wstała 7:20 .3 gimnazjum przeciesz i chorowałam ale nie wiedziałam na co.wzlekłam się wreście spakowałam się umyłam i weszłam na chwilkę neta.moi rodzice są po rozwodzie.ojca nie widziałam od 2 lat.nawet lepiej .nie lubię go po co i tak go nie interesowałam.mam starszego brata jest w szkole matka w pracy a babcia słucha mszy.po wszystkich czynnościach wyszłam.jak zawsze nie zjadłam śniadania.nie lubię śniadania .po chwili dołączyły do mnie Natalia zwana Zgredzia albo Lipton i Wera .szliśmy tak .
-Masz 5 zł - spytała mnie Wera.
-Fuck -warknełam cicho.- nie mam zapomniałam jutro Ci przyniose abo dzisiaj 
po drodze rozmawialiśmy.weszliśmy do budy wygląda jak więzienie nie stety ale kit tam .lekcje się ciągnęły.po szkole wkręciłam kit że musze coś załatwić.poszłam zapalić.chodziłam po mieście chwilkę a potem do domu .słyszałam jak Mama kłóci się z babcią ale o co .
-....Kinga musimy jej powiedzieć nie możemy ukrywać tego 
- wiem to ale musimy nie możemy powiedziec prosze nie mów nie jest na to gotowa
-dobrze Kinga dobrze 

Witajcie 
Cała historia jest wymyślona ... 
Pozdrawiam